Żył w pewnej wsi bardzo pobożny człowiek, codziennie się modlił i prosił Boga o pomoc, kiedy nadejdą kłopoty. Pewnego razu wioskę zalała woda, Podlała mieszkanie, zalała cały parter, zatem pobożny człowiek, modli się do Boga, Boże, pomóż mi zrób coś z tym, ocal mnie.
Do domu człowieka podpływa łódka, a w niej człowiek oferujący mu pomoc, „ nie dziękuje, Bóg mi pomoże” odpowiedział mężczyzna. Łódź odpłynęła. Kiedy woda sięgała już polowy domu, człowiek nadal miał nadzieje i modlił się. Znów podpłynęła łódź i została mu zaoferowana pomoc, informując ze woda wzrasta i stan zagrożenia nasilił się. Na to człowiek znów odmówił, tłumacząc, że Bóg mu pomoże.
Kiedy woda już sięgała dachu, mężczyzna siedząc na dachu modlił się się oczekując pomocy boskiej. Łódka podpłynęła po raz trzeci, a ludzie tam znajdujący się oferowali pomoc, ostrzegając, że to już ostatni raz i już nie będą podpływać. Człowiek na dachu jednak odmówił, uzasadniając swoja odpowiedz jak poprzednio, ze Bóg mu pomoże. Woda w końcu zalała cały dom i pobożnego człowieka.
Kiedy umarł stanął w niebie przed obliczem Boga i zaczął mu wypominać „byłem taki pobożny, tak się modliłem, czemu mnie nie uratowałeś?” Na to Bóg odpowiedział „tak, a kto trzy razy posyłał ci łódkę”